piątek, 05 grudzień 2025 18:26

Protest leśników i branży drzewnej w Białymstoku. „Ochrona przyrody nie może odbywać się kosztem ludzi”

Dziś w Białymstoku odbył się ogólnopolski protest pracowników Lasów Państwowych, branży drzewnej, myśliwych oraz organizacji związkowych i samorządowych. Uczestnicy zgromadzenia wyrażali sprzeciw wobec polityki leśnej i środowiskowej prowadzonej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Wśród głównych zarzutów znalazły się: moratorium na użytkowanie lasów, planowana likwidacja jednostek Lasów Państwowych, pospieszne wyznaczanie nowych rezerwatów oraz „arbitralne” tworzenie stref tzw. starodrzewów.

Protest rozpoczął przewodniczący krajowej sekcji Solidarności Leśników, Jacek Cichocki, podkreślając, że działania środowiska są odpowiedzią na brak realnego dialogu ze strony rządu.
 Wspieramy Was gdzie tylko możemy – i w sieci, i fizycznie na ulicy. Dlaczego na ulicy? Bo właściwie stajemy się w pewnych obszarach nie tyle co bezsilni, ale ignorowani – mówił do uczestników.
Przywitał także społecznego doradcę prezydenta, Sławomira Mazurka, akcentując zaangażowanie prezydenta Karola Nawrockiego w sprawy sektora leśnego.
 Widać bardzo dobitnie, że prezydentowi zależy, żeby Polska się rozwijała, żeby nie była skansenem.
Jak podkreślał Cichocki, protesty są dopiero początkiem szerzej zakrojonych działań ogólnopolskich.
 
Obecny na proteście starosta sokólski zwrócił uwagę, że ograniczenie działalności Lasów Państwowych uderza nie tylko w sektor leśny, lecz także w samorządy lokalne.
 Jesteśmy tu jako samorządowcy, bo dzięki rządowi Prawa i Sprawiedliwości i pracy Lasów Państwowych powstał Fundusz Dróg Samorządowych – powiedział Piotr Rećko.
Przypomniał, że środki z Lasów Państwowych stanowiły kluczową część finansowania inwestycji drogowych.
 Dochody Lasów Państwowych były kierowane na ten fundusz. Dzięki tym pieniądzom budowano drogi w całym kraju, także te, po których zakłady usług leśnych wywoziły drewno z lasu – zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że obecnie kondycja finansowa Lasów Państwowych przekłada się na brak środków w funduszu, co bezpośrednio dotyka samorządy.
Kiedy dochody Lasów Państwowych siadły, w funduszu nie ma pieniędzy. Wojewoda podlaski nie przyznał powiatowi sokólskiemu ani jednej dotacji na budowę dróg w ubiegłym roku – podkreślił.
Starosta odniósł się również do kwestii ochrony przyrody i gospodarowania lasem.
 Czynna ochrona jest najlepsza. Każdy, kto zna się na lesie, wie, że chore drzewa trzeba usuwać. Bierne pozostawianie wszystkiego samemu sobie nie jest drogą do dbania o przyrodę – mówił.
Zaapelował o przywrócenie stabilnego modelu zarządzania Lasami Państwowymi, który pozwalałby rozwijać zarówno branżę drzewną, jak i lokalne samorządy.
Nam, samorządom, zależy na właściwym gospodarowaniu w Lasach Państwowych, bo dzięki temu mamy pieniądze na drogi. Musicie zrozumieć, jak ważni jesteście w całym procesie – zakończył.
Samorządowiec zabrał głos również pod siedzibą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, gdzie skrytykował działania instytucji, zarzucając jej blokowanie kluczowych inwestycji i utrudnianie pracy samorządu.
 Ta instytucja działa jak z filmu Barei. Pod pretekstem znalezienia jednego robaka – zgniotka – oraz dwóch gniazd wstrzymała inwestycję wartą dziesięć milionów złotych – powiedział samorządowiec.
Starosta podkreślił, że opóźnienia dotyczą jednej z najważniejszych inwestycji w powiecie, prowadzonej w okolicach sanktuarium Najświętszego Sakramentu.
Pan Adam Juchnik i pan Adam Bogdan robią sobie żarty z powiatu sokólskiego i z naszych inwestycji. Za każdym razem, kiedy wnioskujemy o wycinkę drzew przy drogach, ci panowie odmawiają albo utrudniają procedurę.
Odnosząc się do wniosków o wycinkę drzew przy drogach, wskazał na – jego zdaniem – powtarzające się problemy proceduralne.
Przez to, że przy drodze rosło drzewo, zginęło trzech młodych chłopaków z Korycina. Uważamy, że drzewa nie powinny być przy drogach — one powinny być w lesie.
Jak dodał, wymagane przez RDOŚ nasadzenia zastępcze są kosztowne i mało praktyczne.
 Każą nam sadzić drzewa o obwodzie czternastu centymetrów. To drzewa, które później chorują albo są bardzo drogie. Chodzi o to, żebyśmy odstąpili od usuwania drzew z pasa drogowego – ocenił.
Starosta podkreślił także sprzeciw wobec planowania nowych rezerwatów na terenie powiatu.
 Nie chcemy żadnych nowych rezerwatów, które ograniczą branżę leśną, gospodarkę i czynną ochronę naszych lasów – mówił.
W mocnych słowach ocenił obecne kierownictwo RDOŚ.
Ta instytucja pod rządami Adama Juchnika i Adama Bogdana niszczy powiat sokólski, naszą gospodarkę, Lasy Państwowe i całą branżę leśną – stwierdził.
Na zakończenie zapewnił protestujących o wsparciu ze strony samorządu.
Dziękuję, że protestujecie. Jako powiat sokólski zawsze będziemy z wami. Walczcie do końca! – podkreślił.
W imieniu organizatorów postulaty odczytał Piotr Nalewajek ze Związku Zawodowego „Budowlani”. Podkreślił, że nowe regulacje – m.in. moratorium na pozyskanie drewna, reorganizacja jednostek LP czy powstawanie nowych rezerwatów – destabilizują lokalne rynki pracy.
Decyzje te zapadają bez realnej konsultacji, bez rzetelnych analiz i bez poszanowania wiedzy praktyków – mówił.
Wśród najważniejszych żądań znalazły się:
• wstrzymanie likwidacji jednostek LP,
• przegląd zasad wyznaczania rezerwatów i starodrzewów,
• zawieszenie moratorium do czasu konsultacji społecznych,
• uznanie drewna za surowiec strategiczny i gwarancja podaży na poziomie min. 40 mln m³ rocznie,
• pełny audyt planowanego połączenia nadleśnictw Browsk i Białowieża,
• opracowanie „transparentnego i opartego na faktach” planu zarządzania lasami.
 
Nalewajek wskazywał również, że ograniczenia w gospodarce leśnej będą mieć poważne konsekwencje gospodarcze.
Dwadzieścia procent wyłączeń to dwa miliony hektarów lasów. Dwa miliony pozostawione na pastwę losu. To jest utopia.
Zwrócił uwagę, że leśnicy wcielają w życie politykę zalesiania i ochrony terenów, której efekty widać dziś.
Po II wojnie światowej mieliśmy 6 milionów hektarów lasów, dziś mamy 9,2 miliona. A mimo to już wyłączono z produkcji prawie milion hektarów.
Podczas protestu branży drzewnej doradca prezydenta Karola Nawrockiego, Sławomir Mazurek, podkreślił, że obecność przedstawicieli Kancelarii Prezydenta wynika z jednoznacznego stanowiska głowy państwa wobec roli Lasów Państwowych i kierunku unijnej polityki klimatycznej.
 Nie byłoby mnie dzisiaj tutaj, gdyby nie wygrana pana prezydenta Karola Nawrockiego. Prezydenta, który jeszcze w kampanii podpisał deklarację przyrodniczo-leśną i zrównoważonego rozwoju – powiedział Mazurek.
Doradca podkreślił, że ochrona środowiska i rozwój gospodarczy muszą opierać się na pracy ludzi związanych z polską przyrodą.
Nie będzie dynamicznego rozwoju gospodarczego z poszanowaniem praw człowieka i natury bez tych, którzy są dziś atakowani: polskich leśników, myśliwych i rolników – mówił.
Zdaniem Mazurka obecne regulacje i polityki dotyczące leśnictwa nie są przypadkowe.
To jest szczegółowo rozpisany plan. Plan rozpisany na okrągłe stoły, na kolejne regulacje prawne.To nie jest tylko lokalna robota. To jest także robota tych, którzy w ramach Zielonego Ładu chcą położyć swoją zieloną łapę na polską przyrodę – stwierdził.
Mazurek przypomniał o deklarowanym przez prezydenta sprzeciwie wobec obecnych założeń Europejskiego Zielonego Ładu.
 Pan prezydent Nawrocki wyraźnie powiedział: „Precz z Zielonym Ładem!” – podkreślił.
W swojej wypowiedzi odniósł się także do skutków tzw. biernej ochrony lasu, wskazując na przykład Puszczy Białowieskiej.
 To, do czego prowadzi ideologiczna, absurdalna polityka, widzimy w Puszczy Białowieskiej – mówił.
Mazurek powołał się na badania prof. Brzezieckiego dotyczące konsekwencji zaprzestania gospodarki leśnej.
Wchodzi grab za grabem, nie ma światła, nie będzie tej różnorodności biologicznej. Będzie upadek cennych siedlisk – ostrzegał.
Odniósł się również do rosnącej liczby rezerwatów i ograniczeń w dostępie do lasu.
Mówiono nam, że to wszystko po to, żeby lasy były bliżej ludzi. A co się pojawia w rezerwatach? Zakaz zbierania grzybów, zakaz wchodzenia, zakaz obecności człowieka. Chodzi o to, żeby oddzielić nas od naszej przyrody. Nie możemy się na to zgodzić – podkreślał.
Na zakończenie Mazurek podziękował uczestnikom protestu.
W imieniu pana prezydenta Karola Nawrockiego chciałem wam bardzo serdecznie podziękować za obecność i aktywność. To od waszej pracy zależy potencjał Rzeczypospolitej – powiedział.
Ostra krytyka pod adresem Ministerstwa Klimatu i Środowiska padła ze strony Zbigniewa Kuszelewicza z Solidarności. W szczególności odniósł się on do polityki wiceministra Mikołaja Dorożały i współpracy resortu z organizacjami ekologicznymi.
Jesteście tu tylko dlatego, że pewna mała grupa ekocentrystów jest uznawana przez ministra Dorożałę za czynnik społeczny, dzięki któremu powstają te zmiany – mówił.
Krytykował także zasady wyłączeń powierzchni leśnych z gospodarki.
To jest tylko statystyka. Nie ma nic wspólnego z dobrem przyrody ani z dobrem gospodarki. Ja to nazywam po imieniu: to ekopatologia.
Według Kuszelewicza rząd rozpoczął dialog dopiero po podjęciu decyzji.
 On nas teraz zaprasza do dialogu. Dziękujemy za taki dialog, panie ministrze. Wy już macie wszystko pozamiatane, ale my to wszystko spod dywanu wyciągniemy.
Podczas protestu wielokrotnie podkreślano, że służba leśna pracuje na rzecz obywateli, a nie przeciw nim.
 
Pod dokumentem protestu podpisały się m.in. Leśne Związki Zawodowe, organizacje branży drzewnej, przedstawiciele myśliwych oraz samorządowcy z Podlasia.
Protest zakończył się zapowiedzią kontynuowania działań, a organizatorzy zadeklarowali, że rozmowy z rządem są możliwe tylko wtedy, gdy – jak podkreślają – „zostanie przywrócony realny dialog”.
 

 

Kontakt


POWIATOWY DOM KULTURY W SOKÓŁCE
ul. Adama Mickiewicza 11 
16-100 Sokółka

tel: 666 828 883
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

REGON: 388681522
NIP: 5451823249

Reklama

Czynne od pn-pt w godzinach 8:00 - 16:00
e-mail: reklama@sokolka.tv